A ten, który posiada wiedzę, nie będzie narzekał.
jak to jest?bo ja juz nie wiem..jestesmy ze soba kilka lat..i nagle jedna z osob oznajmia drugiej ze to koniec...nie rozumiem tego...zwlaszcza jesli zrywamy ze soba tak o..z dnia na dzien..Moze mi to ktos wytlumaczyc?jesli na horyzoncie pojawi sie ktos lepszy...ktos kogo znamy zaledwie kilka dni..to jestesmy wstanie opuscic kogos kogo kochalismy i kochamyy?.... pzrez te lata?Cos mi sie zdaje ze milsoc wcale nie ejst taka piekna...chociaz wiele osob ejst szczesliwych...ale czemu nie wszyscy?pzreciez swiat powinien bys sprawiedliwy...niestety nie ejst...
Offline
Milość jak i wiele innych spraw na tym swiecie nie jest sprawiedliwa ale trzeba stawiac wszystkiemu czola i nie poddawac sie tylko przez to ze ktos nie wie jak duzo znaczyl i znaczy dla drugiej osoby..tym bardziej jak potrafi po paru latach zostawic swoja"milość"dla osoby znanej tylko krotki czas...ale glowa do gory "tego kwiatu jest poł swatu"
Offline
viper napisał:
...."tego kwiatu jest poł swatu"
Fajne stwierdzenie. tylko ciekawe co ty byś powiedziała, gdyby cię pewien przystojniak zostawił dla osoby którą poznał np. na dyskotece???
Offline
marcinos napisał:
viper napisał:
...."tego kwiatu jest poł swatu"
Fajne stwierdzenie. tylko ciekawe co ty byś powiedziała, gdyby cię pewien przystojniak zostawił dla osoby którą poznał np. na dyskotece???
coz bym miala powiedziec... "przystojniaka" wybór pewnie tamta byla by lepsza, moze dala by wiecej szczescia..
Offline
i co poprostu byś odpuściła?
Offline
ewapaf17 napisał:
ja nie odpuscilam..walczylam...w glebi serca nadal walcze...ale on juz wybral...
Ewa tak to już w zyciu bywa, ty się starasz a on to olał, weż podnieś głowę do góry i idż dalej przez życie, staraj się zapomnieć, wiem że nie bedzie to łatwe. W życiu napewno jeszcze nie raz się zakochasz i wtedy może ta druga osoba poważniej podejdzie do waszego życia, i bedziecie szczęśliwi
Offline
W takich momentach najlepiej pogadać z kimś bliskim, wyjść gdzieś, próbować zapomnieć. Starać się jak najmniej o tym mysleć. a wszystko po jakimś czasie zaczyna się układać. lecz wspomnienia pozostają. trzeba z nimi zyć do końca życia
Offline
ehh...naprawde łatwo powiedziec...nie myslec..ale jak?staram sie miec caly czas glowe zajeta..i nic..wszedzie On mi towarzyszy chociaz nie ma go juz przy mnie i wiem ze nie bedzie. Caly czas jest ktos ze mna, wychodze gdzie tylko sie da...ale to nic nie daje...jak widzisz na dyskotece pare ktora sie tuli do siebie jest jeszcze gorzej..to wszystko nie ejst takie proste...juz minal prawie miesiac...moze dopiero miesiac...dla mnie to wiecznosc bez Niego. Zyje z dnia na dzien...nie wiem co przyniesie jutro...
Offline
ewapaf17 napisał:
...jak widzisz na dyskotece pare ktora sie tuli do siebie jest jeszcze gorzej..
powracają wspomnienia, ale jak sama pisałaś, on już nie wróci. więc wniosek jaki się nasuwa natychmiastowo. Spróbować sobie życie ułożyć na nowo, jesteś młodą dziewczyną i napewno przeżyjesz jeszcze raz piękną miłość. Zdaje sobie sprawe co to znaczy mysleć dalej o tej drugiej osobie, przecież z tego co wiem też byłaś ze swoim chłopakiem dłuższy czas.
Przeżyłem podobną sytuacje, i wiem jak to jest, na początku cały czas myślałem jak to będzie, przecież już się z tą drugą osobą nie spotkam, nie porozmawiamy, nigdzie razem nie pójdziemy. pomogli mi to przezwyciężyć właśnie przyjaciele, przestałem myśleć i wyszło mi to na dobre. teraz idać drogą nawet nie mówimy sobie cześć, a znaliśmy się prawie 3 lata. troche to jest przykre, ale tak juz jest i nawet nie chcę tego zmieniać, bo jest mi dobrze tak jak jest teraz. Teraz nawet już nie wspominam o niej, po prostu zapomniałem, postanowiłem sobie życie ułożyć na nowo. teraz jestem szczęśliwym chłopakiem, wiem że jest ta druga osoba która mnie kocha i nie postąpi w podobny sposób jak zrobił to twój chłopak czy moja eks.
Pozdrawiam
Ostatnio edytowany przez marcinos (2006-06-23 20:42:06)
Offline
tak myslalam ze wiesz co czuje...no tak..prawie 27 miesiecy to jednak dluzszy czas. Wiesz chcialabym wiedziec co nim kierowalo. Zostawil mnie dla innej..znal ja 3 dni...mnie 3 lata..dziwna sytuacja..czyzby to sie wypalilo?ale mozna pzrestac kochac w 3 dni?tak po prostu? zapomneic o tylu chiwlach spedzonych razem...w imie czego?zauroczenia..?...a mzoe to dla niego jest milosc...a ja bylam zabawka...za duzo pytac zadaje...na zadne nie znam odpowiedzi..neistety:(
Offline