Zespół Szkół im. Jana Pawła II w Brzostku

Zabójstwa, gwałty, pobicia - coraz częściej za ich przyczynę uważa się gry komputerowe.


Snajper w żołnierskim, polowym uniformie, z zamaskowaną twarzą, celuje do nas ze swego karabinu. U dołu podpis: "Rodzice wracają z wywiadówki. Na PlayStation mogę być niewidoczny dla przeciwnika". W ten sposob jeden z producentów konsoli do gier reklamuje na miejskich billboardach swój produkt. Wirtualna przestrzeń stopniowo przenika do realnego świata. Rodzice stają się przeciwnikiem, którego należy unikać jak rywala na polu walki. Rywala, by nie powiedzieć - wroga.

Raz na kilka miesięcy opinię publiczną elektryzuje kolejny przypadek przestępstwa dokonanego przez namiętnego komputerowego gracza. W kwietniu tego roku zapadł wyrok w sprawie zabójstwa i gwałtu na niejakiej Brittany Willis. Oskarżony Kenneth Maurice Meeks Jr. został uznany za winnego i skazany na dożywocie bez prawa do wcześniejszego zwolnienia. W tym przypadku chodziło o grę GTA (Grand Theft Auto - seria gier, które zyskały opinię brutalnych, niepoprawnych i budzących agresję).

Co ciekawe, argumentacji o szkodliwym wpływie tej gry na oskarżonego używał jego obrońca. W Polsce ostatnią głośną sprawą była historia szesnastoletniego wrocławianina. Młodzieniec pobił krzesłem własną matkę za to, że wyłączyła mu komputer, przez co w grze zginął jego bohater, którym sterował. Chłopiec grał w "Tibię" - grę typu MMORPG. By wejść do gry, wystarczy połączenie z internetem i ściągnięcie darmowej aplikacji. Jej akcja rozgrywa się w świecie pełnym magii, potworów i podstępnych rywali. Gracze, a jest ich kilkadziesiąt tysięcy na całym świecie, wędrują po wirtualnym świecie, zdobywając doświadczenie, kompletując ekwipunek i uzbrojenie.

Psychologowie nieustannie alarmują o zagrożeniach, jakie niosą za sobą gry komputerowe. Na ich negatywne działanie szczególnie narażone są młode osoby. Wirtualna rzeczywistość zwodzi nieletnich graczy złudnym poczuciem siły niezbędnej w ostrej rywalizacji o kolejne punkty. Reguły obowiązujące w świecie gier często przekładają się na liczbę pokonanych przeciwników, zabitych wrogów. Nawyk eliminowania rywali może powodować rozmycie granic rzeczywistości realnej i wirtualnej. Stąd tak częste przenoszenie agresywnych zachowań na codzienne sytuacje w świecie rzeczywistym.

Dziecko pod kontrolą

Niestety, po gry przeznaczone dla dorosłych coraz częściej sięgają kilkulatki. Listę 45 najpopularniejszych obecnie wśród dzieci gier sporządziło również Towarzystwo Przyjaciół Dzieci oraz Fundacja "Dzieci Niczyje". Blisko połowa z nich zawiera drastyczne treści. Problem zauważyli także politycy, którzy zaapelowali do rodziców o baczne kontrolowanie swych pociech.

Resort pracy i polityki społecznej zaleca, by przed zakupem gry komputerowej dla dziecka dorośli zapoznali się ze stroną internetową amerykańskiej organizacji Family Media Guide (www.familymediaguide. com). Podaje ona listę najbardziej brutalnych gier komputerowych dostępnych na rynku.

Obecnie w Polsce nie ma bowiem obowiązku stosownego znakowania gier. Politycy obiecują jednak zmianę przepisów. Planują wprowadzenie wymogu umieszczania na opakowaniach gier informacji o wieku, od jakiego gra jest dozwolona i czy nie zawiera drastycznych treści.